Co mówią o afazji osoby z afazją, a co ich opiekunowie?
Osoby z afazją:
- Chciałam do kogoś mówić, ale nie mogłam. Wszyscy mnie słuchali, ale nikt nie rozumiał. Myślałam, że już nigdy nie będę mówić. Byłam strasznie zła. Później przeszłam załamanie nerwowe. Trwało to do niedawna. Teraz jest coraz lepiej.
- Czułam się fatalnie.
- Byłam przerażona. Bałam się, że mowa nigdy nie wróci.
- Ciężko mi. Byłem załamany, nie kumałem. Bo teraz jak rozmawiam, to słyszę, rozmawiać mogę, Było kiepsko. Teraz jest dobrze.
- Czułam się słabo, bo nie umiałam mówić. Mówiłam tyle o ile. Czułam się spokojnie, mimo wszystko.
- Nic nie mówiłam, nawet nie wiedziałam, jak się nazywam. Myślałam, że mi się pomieszało w głowie.
Opiekunowie:
- Jak mąż zachorował, to nic nie czułam. Przez trzy tygodnie czekałam, czy przeżyje. Potem wzięłam się w garść. Próbowałam zgadywać, co mówi, były to tylko dwa słowa: „chodź” i „kurwa”.
- To był szok. Byłam tak zszokowana przez trzy tygodnie. Mąż nie mówił w ogóle. Syn grał na gitarze i przez śpiewanie go uczył. Choroba go wyciszyła. Kiedyś był cholerykiem, teraz jest bardzo wyciszony.